Rzadko spotykam się z recenzjami chałwy, tak więc postanowiłam się tego podjąć.
Skład: miazga sezamowa (49%), syrop glukozowy, cukier, kakao o obniżonej zawartości tłuszczu (1,3%), tłuszcz roślinny utwardzony, emulgator: E 471, białko jaja kurzego w proszku, ekstrakt z korzenia mydlnicy, aromat.
Wyprodukowano dla: Biedronka
Analiza składu:
tłuszcze utwardzone- szkodliwe [klik]
ekstrakt z korzenia mydliny- nieszkodliwa [klik]
e 471- substancja zaliczana do nieszkodliwych [klik]
Z tego co wyczytałam to 49% miazgi sezamowej to taka średnia ilość.
Z tego co pamiętam w czasach przedszkolnych to nigdy nie lubiłam chałwy. Prawie w każde święta, pod choinkę dostawałam dwa ''batony'' tego specyfiku i zawsze oddawałam je siostrze, ona nie marudziła i brała. W pewnym momencie moje spojrzenie na się zmieniło i po kilku latach ''postu chałwowego'' spróbowałam tego, o to specyfiku, z Biedronki. Obecnie ta chałwa tak nie wygląda (zmieniła opakowanie i chyba producenta, chociaż nie jestem pewna). Po spróbowaniu jej od czasu do czasu zjem chałwę, chociaż w zależności od producenta mam co do niej różne odczucia. Ale ja tu gadam o czym innym, a miałam pisać posta.
Tak więc, chałwa jest tłusta w przyzwoitym stopniu (spotkałam się kiedyś z tak tłustą chałwą, że na samą myśl mnie mdli, niestety nie pamiętam producenta ponieważ to było parę lat temu). W strukturze jest miękka. Chociaż raz czy dwa, w chałwie tego producenta, zdarzało mi się trafić na pojedyncze kawałki czegoś twardego (?!). W smaku rzeczywiście kakaowo-waniliowa, z akcentem na ten pierwszy smak czyli kakao.
Trochę trudno uwierzyć, że chałwa 100g kosztuje 1,99zł. Cena do jakości jest, moim zdaniem, mała i warto kupić. Z tego co się orientuje to jest jeszcze smak waniliowy.
Od czasu do czasu można sobie pozwolić.
Skala: 6/6 (ponieważ producent przekonał mnie, że chałwa może być dobra)
Czy powtórzę: od czasu do czasu
Cena: 1,99zł